16 lip 2015

Service not included

So much is lost. Hard to believe that it's so long ago, that flesh is mortal, that everything slides towards its end. Once, I belonged to the future. The beloved future, that was what counted; the present was a means, and the past no more than a dull shard of pottery, a bottle dug up by my father on the beach. Now, however, I belong to yesterday.




20 maj 2015

Śnił mi się Wokulski

Dobiegać środka życia i nie znaleźć nawet śladu drogi, po której by się iść chciało – cóż to za rozpacz!

Tak powiedział.

10 mar 2015

"The worst part about anything that’s self destructive is that it’s so intimate. You become so close with your addictions and illnesses that leaving them behind is like killing the part of yourself that taught you how to survive".

28 paź 2014





Co tu dużo pisać.

28 sie 2014

11 gru 2013

Jezu jakie to wszystko depresyjne. Ta zima, ten śnieg, te ulice, te budynki, to morze, ta muzyka, ci ludzie. Ogarnął mnie całkowity bezsens istnienia, ból egzystencjalny wylewa się aż ze mnie. Jakoby mnie nie było. Nie mam siły pchać tego wiatru, nie mam siły na nic. Oddaję ci przestrzeń.

9 lis 2013


Tydzień temu na cmentarzu ksiądz mi powiedział, że jesień jest po to, żeby przyroda mogła odpocząć od życia. Więc pomyślałam, że miło byłoby zapaść w sen zimowy. Nabierać sobie orzeszków, kupić puchową kołdrę, podłączyć się do kroplówki i spać tak aż do wiosny. Ksiądz jednak powiedział, jakby w moich myślach czytał, że ludzie nie mogą tak robić. Nie powiedział, dlaczego.

Ależ mi ostatnimi dniami smutno na świecie. Taka nostalgia mnie ogarnia, rozmyślam o życiu, czytam przygnębiające książki i sprzątam. Do bólu sprzątam. W kółko i znowu, żeby zapomnieć o tym, o czym nie powinnam rozmyślać.

Wiesz jak to jest. Czasami wystarczy jeden impuls. Obraz, słowo, myśl. Cokolwiek. I cały tydzień się pierdoli. A kiedy jest się bezrobotnym, to taki tydzień może się ciągnąć i ciągnąć. Nawet nie wiem, jaki dzisiaj jest dzień.

Potem robi się nagle jakoś tak klarownie. Nie na długo oczywiście. Ale przez chwilę wiem, czego chcę i dokąd idę. W tym momencie jednak jedyne, czego jestem pewna, to to, że chcę mieć męża Niemca.

Depresja oficjalnie rozpoczęta.