19 gru 2009

o tym samym

wczoraj tak, mogło nie być wczoraj. wczoraj zobaczyłam, jak mocno zarozumiała jestem. zerokompromisowa. nie wiem, czego to był szczyt. hipokryzji, obrazy, egocentryzmu, głupoty, infantylności, nieuprzejmości, kłamstwa. bez tekstu 'niepotrzebne skreślić'. było wszystko to razem wzięte i jeszcze trochę złości z tym i wulgarności. wymieszane, rozgotowane, palące. wylane na czyjąś biedną twarz. i moja mina w stylu 'powiedzieć coś, czy nie, powiedzieć, czy nie, tak, nie, tak, nie, NIE; kurwa, co ty tu robisz'. bez słów. wszystko wiadomo. jakie to proste. nie trzeba słów, żeby wiedzieć, że ktoś nas nie lubi czy nawet nienawidzi i my też nie potrzebujemy słów, żeby to powiedzieć. nie trzeba mówić. nienawiść kręci się między błahymi słowami w stylu 'cześć' czy ruchami w stylu zapalenia papierosa. i widać to wszystko w oczach. zaskoczonych i blednących. jakbyś zobaczył ducha, którego najmniej się spodziewałeś w tym momencie, bo powinien być w domu, bo jest Boże Narodzenie i nikogo nie ma w Toruniu ani nigdzie.

a co mi z tego, jak tylko się użalam, że robię głupio, skoro i tak nic się nie zmienia. obiecuję sobie altruizm i empatię i że nie będę używać słowa 'spierdalaj'. a ci, którzy mnie nie lubią, będą moimi najlepszymi kumplami. wtedy przychodzi taki piątek czy wtorek, obojętnie, zjawia się taki jeden z drugim, stary, młody, znajomy lub nie, i historia się powtarza. blessed is the ego if it's all we've got this hour, blessed are the stupid who can dream.






wiesz, czuję się tak jak Chris Matrin, kiedy pisał Talk. trochę panicznego lęku plus tysiące mil zagubienia i bezradności. rady są takie proste. zrób to, tamto, jedź tam i tam, powiedz to i to. zrób, jedź, zacznij, rzuć, zostaw, nie idź, walcz, odpuść. już mi się nie chce. nie chce mi się słuchać, chcę rozmawiać. but well I feel like theremin talking in a language I don't speak.

Oh brother I can't, I can't get through
I've been trying hard to reach you
Cos I don't know what to do
Oh brother I can't believe it's true
I'm so scared about the future and
I want to talk to you
Oh I want to talk to you

You can take a picture of something you see
In the future where will I be?
You can climb a ladder up to the sun
Or write a song nobody has sung, or do
Something that's never been done

Are you lost or incomplete?
Do you feel like a puzzle?
You can't find your missing piece
Tell me how do you feel?
Well I feel like theremin Talking in a language I don't speak
And they're talking it to me

So you take a picture of something you see
In the future where will I be?
You can climb a ladder up to the sun
Or write a song nobody has sung, or do
Something that's never been done, or do
Something that's never been done

So you don't know where you're going
But you want to talk
And you feel like you're going where you've been before
You'll tell anyone who will listen but you feel ignored
Nothing's really making any sense at all




naprawdę chcę zmądrzeć i zachowywać się jak dorosły człowiek i chcę być miła i chcę chodzić do teatru i na herbatę. chcę lubić wszystkich i reagować chcę szybciej. szybciej reagować i z myśleniem przed reakcją.

coldplay day, jak najbardziej powinno tak być. taki czas, takie dni. ej bo proszę ja, wbrew pozorom mam wrażenie, że od ponad roku, odkąd to rzuciłam jedne ze studiów, nic się nie zmieniło. ponad rok to długo. tkwię w tym mieście z tymi ludźmi, przyzwyczaiłam się na tyle, że może się to skończyć źle w sensie pozostania tutaj, co byłoby dla mnie bardzo niedobre. może faktycznie powinnam wyjechać już teraz. na co czekać. czekać czekać na nie wiadomo co. znudziło mi się czekanie. chcę pojechać do Afryki.

fix you, sentyment. shiver, piękne. i moje yellow. nie pasuje do reszty. look at the stars.





15 gru 2009

ktokolwiek tu przypadkiem wejdzie proszę o posłuchanie. jeden z naj kawałków. na świecie.

anyone who's visiting this site, please, watch this video. one of the best songs. in the world.

14 gru 2009

there there

tak to jest. przychodzą, odchodzą. ja przychodzę. i odchodzę. idę dalej. znajduję komuś towarzystwo, po czym się ulatniam i bawcie się dobrze. see ya, więcej się nie zobaczymy w tym samym składzie.

jakie to w ogóle jest wszystko zabawne. ubaw po pachy. czy może raczej śmiech na sali.



potrzebuję na gwałt dwóch rzeczy. po pierwsze deszcz. potrzebuję deszczu jak nic. dzisiaj, teraz, zaraz. to po pierwsze i najważniejsze. po drugie nowi. ludzie nowi i nieznani. inspirujący lub nie, mądrzy lub nie, pijący lub nie. nieważne. byle by byli. bez tych dwóch czynników mogę nie dotrwać do końca roku.