4 sty 2012

Stało się. Po pięciu latach studiów, setkach przeczytanych książek i ponad trzydziestu sześciu miesiącach bezpłatnych praktyk uzyskałam status osoby bezrobotnej.

Panowie poznani w kolejce do okienka w Urzędzie Pracy wytłumaczyli mi, że w tym kraju nie opłaca się pracować. I że i tak nie znajdę pracy w swoim zawodzie. I ze swoim wykształceniem.
Pani urzędniczka niejako potwierdziła ich słowa, ale dodała, że nie przysługuje mi żaden zasiłek. Po czym rozpoczęła się konwersacja na temat odbycia stażu. Cytuję: Ale proszę pani! Na staż tak od razu? Trzeba się trochę tym bezrobociem nacieszyć. Ubezpieczenie pani ma, więc jeden kłopot z głowy. Teraz musi pani poczekać sobie. W przyszłym miesiącu niech pani wpadnie, to pomyślimy. Koniec cytatu.

Żyć nie umierać. Ileż we mnie musi być patriotyzmu, skoro mimo wszystko trzymam się tej nieurodzajnej polskiej ziemi rządzonej przez imbecyli wychowanych za komuny.