11 maj 2008

Easy like a sunday morning

Relaksuję się, odpoczywam, nie myślę. Odżyłam w Pradze. Teraz Kaszuby. Krótko, bo krótko. Ale prawie jak na wakacjach. Słoneczko, lasek, jeziorko. I niedziela. Nic, tylko śpiewać. Wrócę tu na starość.
A reszta nieważna. Miło.
I tylko jeszcze małpeczkę poproszę.