23 wrz 2008

I wakacji koniec końców nadszedł. Jutro futro, fura i komóra. Do praktykowania zapraszają po raz kolejny. Ach ta niesystematycznośc. Ach to roztargnienie.
Kolejny data bez pokrycia, 1. października. Nowy początek, tony postanowień ostatecznych. Boli mnie głowa ze wszystkich stron. I z każdej jednej. Pora przyznac wszem i wobec, żem wariatka. Ach postanowienia. Że to, tamto, że systematycznie, że frekwencyjnie, że zadowalająco, zachwycająco i stypendialnie horyzontalnie.
Wtorek, no tak, wtorki takie są.
Nie ma takiej opcji.
Spóźniam się na pociąg. Denerwuję się na wszystkich zasługujących. Czas tracę też, z każdą kolejną minutą spóźnienia. Tak mają ludzie bez zegarka.
Żegnaj lato baj baj.
A ja lata nie pamiętam. Ani ciut. Ani nic. Nie było lata tego lata. Zeszłego też. Tylko zimno i angielsko bez reszty. I co z tego. Jedni mają lato, inni co innego. Kolej rzeczy, jak zwykle.
Nic mnie już nie dziwi. Tyle niesamowitości widziałam, że już nic niesamowite nie jest. Szalej szaleju. Ojejojejojej. Koniec gadania, pora w sen zimowy zapaśc.
No to wracamy, nieszczęśnie, na Kujawy. O fuj, o nie, tu stacja Toruń Główny, tu stacja Toruń Główny.

22 wrz 2008

Harry Rivers

Przecież wiadomo - są rzeczy, myśli i pomysły, na które nawet ja bym nie wpadła. Niemożliwością jest. Nawet nie pamiętając logicznym myśleniem można dojśc do wniosku, że opcji aż tak totalnej namacalnej głupoty nie ma. Wątpliwości jednak zawsze plączą się między palcami. I żyj tu i chodź po świecie wątpiąc w swój własny rozsądek czy jak to tam zwą. Ach te luki pamięciowe, dolegliwości starcze lub wręcz przeciwnie. Es jak stresss.

Znów stchórzyłam. Zależy od punktu widzenia. Wróciłam bowiem do politologicznego prania mózgu. Wysiłkiem niewielkim. Kolejny rok więc co najmniej dwukierunkowo powoli pora zaczynac. Ciężko piekielnie rzucic. Jeszcze mocniej ciężko zostac wyrzuconym. I czas jakoś zanadto się rozciąga. Rok, drugi, trzeci, niespodzianka. I żegnajcie hulanki swawole.

Jakoś. Jest jakoś.
Aż się cieszę czasami obecnymi wakacyjnymi. Nie chcę na studia. Siedźmy, odpoczywajmy, bawmy, myślmy, pijmy, mówmy i nie wracajmy dokądkolwiek. Smętnie a niechętnie tracę wrzesień. Najzewszystkich miesiąc.

3.11 w tej części świata. Pora pospac.