29 kwi 2008

Summer 78

Zmieniła się percepcja. Wszystko się jakoś odmieniło. Czasami tak jest, że wystarczy jedno mocne uderzenie, jedna sytuacja, kilka słów. I nagle świat wygląda zupełnie inaczej. Jakie to dziwne, że człowiek możne całkowicie niemal zmienić sposób patrzenia na świat. I to w jednej chwili.

I jeszcze. Życie większości z nas opiera się na czekaniu. Na nie wiadomo co. Każdy na coś tam czeka. I nieważne, co to jest. Może koniec studiów, może lepsza praca, cokolwiek. Nieważne. I czeka się czasami całe życie, zamiast wziąć sprawy w swoje ręce. Po co czekać na ofertę pracy przez kilka lat? Przecież o wiele łatwiej byłoby samemu ruszyć dupę, dokształcić się etc. Nieważne, nie o to mi chodzi. Bo myślę tak sobie, że takie czekanie naprawdę ludziom pomaga. Nie wiem, po co, jak i dlaczego. Może dzięki temu ma się jakiś wyimaginowany cel życiowy?
Ale. Gdyby tak... Gdyby tak pojawiła się szansa? Skończyło się czekanie? I wreszcie to, na co się czekało, przychodzi? Co wtedy?
Ja stchórzyłam, na całej linii. I zmieniło mi się wszystko niemal w głowie. Coś, co sobie ładnie układałam przez kilka lat szlag trafił. Cieszę się z takiego obrotu sprawy, a jakże. W końcu chyba wiem, czego chcę. A może raczej - czego nie chcę.
Jednym słowem - fizyka kwantowa zaczyna przeginać. Dosyć z tym fartem. Pora wziąć się do roboty.


Wyjeżdżam na kilka dni, pora odpocząć od Polski. Ahoj.