5 gru 2008

Dziób pingwina



Świat się sypie i rozwala, a my razem z nim.
Czasem ot tak bez przyczyny. Ot tak przy kolacji trafia prosto w mózg.

Mam kaca. Ach upadające morale. Głupoto.

1 gru 2008

Błazeństwa

Chodzi to takie po ulicach, korytarzach, komputerach i się błaźni. Raz. Dwa. Trzy. Cztery. Pięć. Pięć, policzone. Kategorie znaczeń i takie inne nadinterpretacje osób postronnych mogą być jednoznaczne. Nadinterpretacje osób zainteresowanych są oczywiste i komentarza nie wymagają. A niedopowiedzenia bardziej emocjonujące być mogą chwilami.
Gdzieś w tym wszystkim musi być moja głowa. Rozsądek jakiś szalony czy szaleństwo jakieś świadome. Szukam, szukam, szukam. I nic. Panować nad sytuacją ponad wszystko, nie patrząc na resztę błaznów. Jesteśmy dorośli. Dorośli się tak nie bawią, bejbe.