23 sie 2010

Odliczam minuty do wieczora i czekam na list z Moskwy. Nie rozum źle, Moskwa jest na pewno miła. Ale to nie to samo co reszta świata.
I wiedzcie moi drodzy, że jestem najlepszym pracownikiem świata. Korporacje się o mnie biją. Od samego świtu telefony rozbrzmiewają. Ale nie! Ja nie!
I nich tylko się odważą podnieść rękę na mój kontrakt.

Czy jest coś bardziej polskiego niż Żubrówka?