28 lis 2008

I'd like to go where all the strange ones go

Jakoś tak nienaturalnie trochę przesadnie pobyć chwilę samemu. Zimno na dworze, pięknie na świecie. O, na takim świecie to się dzieje. Mało tego - w takim Toruniu to się dzieje! Ba! W moim świecie to się dopiero dzieje! A bo memu dzisiejszemu światu tak naprawdę niewiele trzeba do szczęścia. Ostatnio wszędzie bowiem taka jakaś wrzawa, taki chciany niekontrolowany chaos, takie zamotanie totalne, takie sytuacje nigdy wcześniej nieprzeżyte, tacy ludzie kolorowi i nierozgryzieni. Takim jak ja potrzebna jest od czasu do czasu zmiana środowiska. Gdy napięcie między mną a ludźmi sięga zenitu i atmosfera jest rozrzedzona jak nigdy przedtem. Wtedy pora powiedzieć sobie - stop. A ja nie kombinuję, nie chce mi się. I pojawiam się w nowym miejscu w nowym czasie. Nieodpowiedzialnie paląc czasami za sobą mosty. Zanik inteligencji emocjonalnej.
No i są nowi ludzie, całe tłumy. Mówiąc szczerze - w końcu tak jakoś zaczynam oddychać. I na studia inaczej też patrzę. Lubię czasami pójść na wydział, czego w zeszłym roku nie mogłabym powiedzieć.
Bo nie można wszystkiego na raz i za dużo. Nagromadzenie ludzi i miejsc odbija się na mnie prędzej czy później.
Taka prawda.
A teraz dobrze jest. Depresja jesienna wyleczona dniem wczorajszym - najdziwniejszym i najwnętrznym i najbardziej wyczerpującym zarazem.

Przeweselnie.



Live for the right things, be with the right ones,
Or they'll hold you down, they'll turn your world around

Lalalalala :-)