18 cze 2010

nie ma mnie w toruniu od trzech dni. i czuję się świetnie. wręcz cudownie. siły witalne wracają. stresy odpłynęły. w oka mgnieniu przestałam się przejmować wszystkimi tymi chorymi relacjami i złymi ludźmi. jest zielono, niebiesko i różowo. jest ognisko, kosiarka i jezioro.

jest lato w domu.
urlop jak nigdy.
ach.

Brak komentarzy: