18 sie 2008

Męska decyzja

Ach więc koniec z Wielką Brytanią na jakiś czas. London London Liverpool Much Hoole Longton Manchester London London. London, wszystko, co tylko możesz sobie wyobrazic. A nawet więcej. Wszystko prócz Old Trafford. Old Trafford w deszczu, z Del Piero na boisku. Bezcenne.
Wrocław bez emocji, zakorkowany, zalany słońcem. Praga się nie zmieniła, turystów nieco ubyło. Dresden w deszczu. Podróże zakończone. Sierpień w pełni. Ponownie ruszymy we wrześniu, września dwudziestego, może pierwszego.
Pora posiedziec w miejscu. 6 dni. W poniedziałek mus bycia w Toruniu, raz po raz kolejny. Zaległe egzaminy i nieodbyte praktyki lubią się mścic.

Podjęłam decyzję nieodwołalnie i niewybaczalnie. Koniec politologicznych bzdur. Koniec lania wody, koniec indywidualnych organizacji studiów, na których wcale a wcale mi nie zależy. Żegnaj baj baj, politologio.

Wesoło, miło, pozytywnie jak nigdy o tej porze roku. Słońce zgasło, zimno, a wesoło miło i pozytywnie. Niepotrzebne stresy pora odrzucic, pora wziąc się. Wakacje, w końcu wakacje.

Tyle.


Brak komentarzy: