23 paź 2008

Nienasycenie

Hej bejbe. Ajm high, ajm happy, ajm free. Żyć nie umierać. Napisała zielona już od gnicia czwartkowych wnętrzności przebolałych.
Co tu gadać. Generalnie pozytywy biorą górę, mimo jesiennych nastrojów depresyjnych. Ach, jak to było kiedyś na pierwszym roku. Spotkałabym się z paroma niewidzianymi dawno istotami. Takimi kojarzącymi się z Mikołajem Świętym, tym od prezentów. Obejrzałabym takie filmy dla dzieci. Tak. Yellow. I wypiłabym gorącą czekoladę.
Kolejna jesienna deprecha poszyta ironią. A może nie. Kolejny rok akademicki ruszył na całego. Nie wiedzieć czemu jakoś mi nie tego. Wesoło, ale nie tego. Szybko, za szybko się zmienia to wszystko. Nie ma czasu na rozmowy. W ogóle nie ma czasu i nie ma rozmów. Już za duża jestem na gadanie o abstrakcjach. Pora dorośleć. Przecież jestem dorosła. Dorosła jak nigdy. Tylko te problemy ze sobą jakoś zataczają się wszędzie wokół i przejść między nimi nie mogę. Niby łatwizna - wstać i pójść tam, gdzie wszyscy dorośli, pójść na kurs odpowiedzialności i nauczyć się grzeczności. A może wystarczyłoby tylko nauczyć się kontrolowania swojego zachowania. Nie mów, kiedy nie proszą, nie odzywaj się, kiedy nie możesz, nie gadaj, jeśli nie wiesz, o czym. Kilkaset milionów osobowości próbuje dojść do głosu w tym momencie. A ja stawiam po raz kolejny pytanie bez odpowiedzi. Takie są najgorsze. Przecież nie da się zmienić na siłę. Nie da się, choćbyś nie wiem jak nie pasował do rzeczywistości. I jeszcze te dwuznaczności. Jesteś szczery czy bezczelny? Pewny siebie czy zarozumiały? Oto są pytania z odpowiedziami maksymalnie subiektywnymi. I masz babo placek.
Za dużo tego wszystkiego ostatnio. Wyjazdy, choroby, studia, radio. Za dużo nowych środowisk, za dużo starych znajomych. Źle, źle, zawsze źle. Nie da się dogodzić takiemu wybrednemu człowieczkowi.
Kto czytał Nienasycenie, ten wie. Konkluzja jasno-niejasna. Nie zazna ktoś taki spokoju nigdy. Jak to było? "Między śmiercią, która jest nasyceniem, a życiem rozproszkowanym w przypadkowość". E tam. Ktoś musi pocierpieć. Zgłaszam się na ochotnika.

Zresztą:

Brak komentarzy: