Zainspirowana Janem Federowiczem stwierdzam, że jestem genialna. Genialna w swoich niedorzecznych niedorzecznościach. Przecież żaden mądry człowiek, nawet najmądrzejszy, nie jest w stanie przewidzieć swoim ograniczonym umysłem, co wymyśli moja głupota.
Niby nie dzieje się nic i nie stanie się nic aż do końca. Ale zaczyna się robić wesoło. Jeszcze trochę i będzie wiosna.
1 komentarz:
w takim razie ja też jestem geniuszem:)
Prześlij komentarz