16 lis 2009

Funky Stonky z Łonky

gdzież jest moja moralność. znalazł kto? szukam i nie widzę. myślę, że pora pójść do kościoła przez duże ka. lub też do klasztoru. również przez duże ka. żeby mnie tam tak zamknęli, co bym się nauczyła pokory czy czegoś takiego. o moralności, wróć. o poczuciu przyzwoitości, wróć. o pamięci okropna, wróć.
jak to głupie. kiedy wiesz, że robisz coś złego, a w ogóle cię to nie obchodzi. nie czujesz zła. średnio przejmujesz się, co myślą ludzie o ekscesach. byle wyjść na swoje. siebie nie pojmuję, nie ogarniam. kiedy mi się tak w głowie poprzewracało, nie pamiętam. niechże już będzie grudzień. wiem, co by mi na te pożałowania godne zachowania pomogło.
dzisiaj terapii dzień pierwszy. w końcu ktoś mi powie, co zrobić ze swoim życiem.




wszyscy pytają, jaki jest Berlin. Berlin jest smutny. Przygnębiający. Powinnam tam zamieszkać. Za karę.






I jeszcze kilka spostrzeżeń ostatnich dni:

1. Boże! Ja NIE MYŚLĘ!! Zero odpowiedzialności, zero przejmowania się konsekwencjami czegokolwiek.
2. Mam zmarszczki. Jeszcze nie takie, jak moja współlokatorka, ale jednak. Podobno od śmiania się. Jakbym też miała powody do śmiechu.
3. ŁąkiŁan zdobędzie nie tylko polskie (ba! światowe!) łąki, ale też pola, lasy i autostrady. Za sto lat będę opowiadać robalom w moim grobie, jak to razem z Bonkiem ograliśmy Paprodziada w piłkarzyki.



4. Alkohol i inne używki usuwamy z życia (wyłączając okazje specjalne).
5. Jestem jednak trochę fajna.
6. Rozmyślałam nad organami ludzkimi nieco. Takie serce na przykład. Tak przeceniane i wplecione we wszystkie kultury jako coś super świetnego. O ja, moje serce, o ja, mam złamane serce, o ja, on jest bez serca, o ja, serduszko puka w rytmie cza-cza. Moje drogie dzieci, serce jest mięśniem. Kawałkiem mięcha, mniam mniam.
7. Wyjazd do Berlina mimo wszystko był dobry.
8. Muszę zmienić kolor soczewek. Zbyt niebieskie te moje oczy jakieś.

Brak komentarzy: