potwornie brzydki ten czerwiec. w głowie czarno i niedobrze, zimno jest i pada i zimno i pada na to miejsce w środku e-u-ropy, a ja nieco głupieję. i gadam i gadam i myślę, że nikt o tym nie pamięta. wczoraj blisko było totalnej katastrofy. całe szczęście napatoczyły mi się na myśl miliony przeciekawych historii, których dzisiaj nie jestem w stanie sobie przypomnieć.
ej, gdzie się kończą żarty, a gdzie zaczyna poważna rozmowa? gdzie ta granica jest? oto jest pytanie.
a chodzenie na dziwki jest żałosne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz